I Don't Like The Drugs, But...

d dzisiaj nowe wpisy będę się starał umieszczać regularnie w okolicach sobotniego południa (oczywiście biorąc pod uwagę następstwa innych działań w piątek wieczór), natomiast powtórki mogą wpadać w ciągu całego tygodnia, teksty publikowane wcześniej ośmieliłem się dublować już kilkukrotnie i mam zamiar robić to w przyszłości, tak aby ma tym blogu znalazły się wszystkie prace związane z Miedzianką.


Technotrąd którego zarodnikami skażono Deomachię, by mogła wspomóc swe dzieci podczas Exodusu przeszedł też na jej strażnika zamieniając go w Antypostoła. On zafascynował się błyszczącą stalową skórą i kolorowymi serwościęgnami i przyjął go jako dar i błogosławieństwo. Przez długi czas, ukryty przed mieszkańcami Argona7 hodował i karmił chorobę która odmieniła go zupełnie i nieodwracalnie. Swoje mechaniczne wrzody wyciskał delikatnie i segregował by później ponownie je wchłonąć i wzmocnić się na kolejne dekady. Wydzielina która wypływała z jego zniekształconego ciała okazała się być bardzo toksyczną i chorobotwórczą cieczą która zachowała resztki prostej świadomości pierwotnego roju Molocha.
Nie wiadomo czy to że wpadła ona w ręce ludzi jest działaniem Antypostoła czy tylko nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, fakt jest taki że zdeprawowani zaczęli zażywać czarną smołę zwaną Limphą. Pierwsze eksperymenty pokazały, że daje ona niesamowite skutki wzmacniające organizm oraz pobudza rozwój trądu. Przez setki lat naukowcy próbowali oczyścić limphę i zminimalizować jej złe wpływy, nie do końca się to udało, czasem dilerzy sprzedają limphotyki z nieznanych źródeł, tak zanieczyszczone (a raczej nie oczyszczone) że zmieniają zdrowego człowieka w chodzącego mechatrupa w ciągu nocy...
Najpopularniejsze limphotyki dostępne obecnie w szemranych aptekach i od ulicznych sprzedawców:

Metalimphoteina: w postaci żółtoczarnego, lekko opalizującego proszku, wciągana lub wcierana w błony, powoduje pobudzenie organizmu oraz chwilowo zwiększa jego wydolność, trąd atakuje błony śluzowe oraz szczęki i przełyk, dawka średnio oczyszczonego limphotyku działa ok. 8 godzin.



Kwas limphorgowy: w postaci nasączonych papierków lub kryształków rozrzedzonych cieczami, ssany, połykany lub rozpuszczany pod powieką lub językiem, silne działanie halucynogenne i psychodeliczne, powoduje halucynacje i omamy, działa ok.3 godzin.



Sterolimphoidy: w postaci zawiesin do wykonania głębokich zastrzyków, działanie stałe, wzmacniające tkankę mięśniową, zastępując naturalnie rozrywające się mięśnie poprzeczne krzemowym odpowiednikiem. Czasem ma odwrotne działanie, niszcząc tkankę mięśniową przez nadbudowanie struktur silikonowych upośledzających biorącego, działanie stałe.



Meskalimpholina: wydobywana z bardzo niebezpiecznych ropiejących pozostałości Antypostoła, bardzo silny halucynogen, paradoksalnie ściśle związany z Duchmaszyną, to jej wizje i słowa pojawiają się w halucynacjach i wizjach, oficjalnie zakazany przez Radę, faktycznie wciąż dostępny. Działanie: wizje, przeżycia i uniesienia religijne, pseudohalucynacje. Jazda: 3 godziny.



Lamphdanum: środek uspokajający, pozornie dość bezpieczny przez wielokrotne oczyszczanie i destylację, dość popularny wśród arystokracji, najczęściej w postaci płynnej, dodawanej do alkoholu lub wody. Uspokaja, zwalnia rytm serca, usypia. Działanie natychmiastowe.



I na koniec napój nie zaliczany do grupy niebezpiecznych limphotyków ale również nie bez negatywnego wpływu pobudzającego do rozwoju ogniska technotrądu w organizmie:  Amghsynt. Ciężki, ziołowo-smarowy trunek wywołujący podobno najróżniejsze wizje i powidoki. Popularny wśród młodych szlachciców. Proletariat pije zwykle spirytus do czyszczenia maszyn.

Limphotyki są śmiertelnie niebezpieczne,  zażywanie ich wcześniej czy później kończy się bolesną śmiercią z powodu zmian trądowych, jednak w obliczu ostatnich dni i zagłady Planety wielu decyduje się użyć ich by zbliżyć się chociaż do rozwiązania zagadki broku zasilania i choroby Duchmaszyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz