Gra kościana: ?


Cały czas szukam i kombinuję, jak tu by ugryźć temat mechaniki która można by obudować na potrzeby gry, czy to planszowej czy karcianej czy innej. 




Pomyślałem o dość sympatycznej turlaninie pana Knizii, opartej na 8 k6 symulującej olimpijskie zmagania w dziesięcioboju: każda z dyscyplin ma inne zasady turlania i wyborów odzwierciedlające jej sportowy charakter (dokładny opis w poprzednim poście). Ponieważ gra jest darmowa i oparta na klasycznych i znanych rozwiązaniach można by wykorzystać jej elementy do rozwiązywania wyników działań postaci.

Przykładowo, mechanika rzutu oszczepem (Gracz wykonuje pierwszy rzut sześcioma kośćmi. Po każdym rzucie musi odłożyć co najmniej jedną kość, ale można odkładać tylko i wyłącznie kości z nieparzystą liczbą oczek. Brak wśród wyrzuconych kości nieparzystej oznacza, że gracz spalił próbę. Gracz ma prawo skończyć rzuty w dowolnej chwili a wynik to suma oczek na kościach, które odłożył. Każdy gracz ma trzy próby ale liczy się najlepsza z nich.
przykład
I rzut: [3] [6] [6] [2] [2] [1] i odkłada [3]
II rzut: [5] [5] [6] [3] [1] i odkłada [5] i [5]
III rzut: [5] [1] [6] i odkłada [5] i [1] i stop
gracz odłożył [3] [5] [5] [5] [1] i zdobył 19 punktów)
pasuje jako test próby otwarcia mechanicznego zamka o określonej punktami trudności które trzeba zdobyć by zakończyć działanie sukcesem (ilość podjętych prób określa ilość posiadanych wytrychów).

Mini-gry byłyby stosowane tylko w ważniejszych (krytycznych) momentach scenariuszy tak, by nie przedłużać niepotrzebnie rozgrywki. Postacie miałyby możliwość wpływania na kości (przerzucenie lub przełożenie [odwrócenie na przeciwległą ściankę] jednej z nich, pomoc innemu graczowi itd.

Kości byłoby 10, można by podzielić je na kolory (cechy) i zmodyfikować lekko układ punktów (np. 1 ścianka pusta, dwie ścianki z 3, 1 ścianka z 7 zamiast 6 itd, ścianka dodająca/odejmująca punkt z innej kości, itd).

Wydaje mi się, że pomysł jest rozwojowy: można dokładać nowe mini-gry oraz zmodyfikowane k6, tak by projekt się rozwijał.

Jak się Wam widzi taka przygodowa turlanina? Jakie modyfikacje na kościach (tylko jedna ścianka zmieniona) przychodzą Wam do głowy? Czy inni gracze nie nudziliby się podczas rozpatrywania testów, jak ich wciągnąć do kulania? Jak podnieść poziom trudności podczas rozwoju gry?

2 komentarze:

  1. Potencjał jest kolosalny. Ale wykorzystać go, ho ho.. Jeśli ci się to uda to możesz śmiało iść do wydawcy.
    Mnie by się taka gra podobała.
    Ale co znaczy że tylko jedna ścianka zmieniona? Jak dla mnie to albo zostawić oryginalne kości (oczywiste zalety) albo np. używać kości Lego (najlepszy pomysł na modyfikowalne kości jaki widziałem - ogrom mozliwości)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, kości Lego na pewno są objęte prawami autorskimi, więc wypada na zwykłe k6 z wyszczególnioną ścianką z 6 kropkami. Zresztą, ścianka ta może mieć zmienną wartość/zasadę zależną np. od aktualnie panujących warunków na planszy. Ogólnie, moda na kości wraca, gracze znów chcą je ściskać i turlać. Cieszy mnie to bardzo.

    Prototypem może być talia przedstawiająca jakiś prowincjonalny loszek z maleńkim demonikiem na koniec. Kilka kart przedstawiających wrogów, pułapki, na koniec skarbiec. Wrogów i pułapki można próbować ominąć, kiedy by się to udało wsuwałoby się kartę na spód talii: pokazałaby się w drodze powrotnej na powierzchnię.

    OdpowiedzUsuń